czwartek, 8 października 2020

Kontrowersje wokół kandydatury Wojciecha Bartnika na wiceprzewodniczącego Rady Miasta Oleśnicy

 

Fragmenty XXII sesji Rady Miasta Oleśnicy VIII kadencji z 24 września 2020 roku.

 



Radny Michał Kołaciński powiedział, że "Klub Oleśnica Razem nie będzie zgłaszał kandydata na wiceprzewodniczącego. Natomiast apelujemy do członków Klubu Oleśnickiego Ruchu Samorządowego o zgłoszenie innego kandydata niż pan Wojciech Bartnik. (...) Uzasadnię to w ten prosty sposób, że - nawiązując do tego uzasadnienia waszego przy odwołaniu pana Pawła Leszczyłowskiego o utraconym zaufaniu - my również znamy pana Wojciecha Bartnika jako doskonałego uczestnika życia publicznego, oczywiście mega osiągnięcia sportowe, oczywiście jest to frontman religijny, jest to inicjator wielu przedsięwzięć w naszym mieście. Natomiast pan radny BARTNIK MA DRUGĄ TWARZ - osoby NOTORYCZNIE ZDRADZAJĄCEJ swoje środowisko polityczne, swoich kolegów, koleżanki, jak również i SWOICH WYBORCÓW. Zmienia tak często swoje poglądy i przynależności polityczne, że to bardziej charakterystyczne dla ikony gimnastyki artystycznej, a nie boksera. W związku z czym, nawiązując jeszcze raz do tego zaufania, my tego zaufania Wojciechowi Bartnikowi udzielić nie zamierzamy. Jeśli Państwo nie zgłosicie innego kandydata na wiceprzewodniczącego Rady, Klub Oleśnica Razem również w tym głosowaniu nie będzie brał udziału".

Głos w dyskusji zabrał Paweł Bielański, który powiedział:

"Za chwilę w kolejnym punkcie będzie zmieniany po raz kolejny w tej kadencji statut Gminy Miasta Oleśnicy. My jako Oleśnica Razem stoimy konsekwentnie na stanowisku, że funkcja dwóch wiceprzewodniczących Rady Miasta jest to zbędny wydatek oleśnickich podatników. Te 500 złotych dodatku funkcyjnego, to też jest taka cena wiarygodności, jaką tutaj Rada podejmuje, a to jest decyzja oczywiście polityczna. Ale z punktu takiego finansowego i funkcjonowania samej Rady, to doskonale Państwo widzą po niemal dwóch latach, jak ta Rada funkcjonuje. Dzisiaj wiceprzewodniczący, który pomaga panu przewodniczącemu, nie zabrał jeszcze nawet głosu na sesji, tak że tutaj generalnie nie ma potrzeby, żeby dwóch przewodniczących funkcjonowało. My to podkreślaliśmy. Można realnie było oszczędzić konkretne pieniądze na funkcjonowanie samej Rady, a to jest nie bez znaczenia, bo to też wiemy jaka jest sytuacja kryzysowa, że te finanse miasta... trzeba rygor trzymać, a tutaj sami radni od siebie nie potrafią wydobyć takiego gestu. Tak że powtórzę: dwóch wiceprzewodniczących Rady Miasta to jest zbędny wydatek".

Aleksander Chrzanowski wykorzystał okazję, aby wytknąć radnym Oleśnicy Razem, że "niestety" nie oddali swoich diet na szpital "w ramach pomocy na COVID", w porównaniu z pozostałymi radnymi, którzy to uczynili. Jednak gdy zobaczył, że rękę podniósł radny Michał Kołaciński, zaczął się wycofywać i powiedział: "Nie, nie, ja już wyjaśnię, że wy w inny sposób zrobiliście..." 
 
[Przyp. Redakcji: Członkowie Klubu radnych Oleśnica Razem wpłacili po 200 złotych na Służby Ratownicze. Ponadto zaangażowali się w stałą pomoc seniorom w codziennych sprawunkach, aby chronić osoby najbardziej narażone na zachorowanie. Pytanie: Który dar jest większy - jednorazowa wpłata, którą można się pochwalić i używać do wywyższania się nad innymi, czy niezauważalne dla postronnych ciche codzienne dawanie siebie z miłością i troskliwością o najsłabszych?] 

Paweł Bielański odniósł się do słów Aleksandra Chrzanowskiego:

"Co do pana opinii o datku na szpitale bądź w innej formie, to są pieniądze radnych, radni decydują w jaki sposób je wydatkują, a wy sięgacie w tym momencie do kieszeni podatników. To, że ja pieniądze przekażę na ten cel charytatywny czy na inny, to jest moja, że tak powiem gestia, a wy w tej chwili sięgacie głębiej do kieszeni podatników i za chwilę jeszcze głębiej sięgniecie, bo powołacie kolejna komisję, która również będzie kosztować. To, co powiedziałem, tutaj nic innego się nie wydarzyło, tylko to jest swego rodzaju deal polityczny i ten deal polityczny kosztuje 500 złotych".

Głos zabrał wiceprzewodniczący Jacek Malczewski, który nawiązał do poprzedniej wypowiedzi Pawła Bielańskiego:

"Paweł, ja nie muszę się odzywać. Odzywam się, kiedy trzeba. I wiesz co? Nie trzeba być głośnym, ale słuchanym. ZAPAMIĘTAJ TO SOBIE".


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Merytoryczna dyskusja. Komentujący są wyrazicielami własnych opinii.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.