wtorek, 19 marca 2019

Skarga na niepublikowanie odpowiedzi na interpelacje, zapytania i wnioski składane przez radnych


Podczas V sesji Rady Miasta VIII kadencji, która odbyła się 28 lutego 2019 roku, dyskutowano m.in. zasadność "uzasadnienia" do projektu uchwały w sprawie skargi na burmistrza Oleśnicy na niezamieszczanie odpowiedzi na interpelacje, zapytania i wnioski składane przez radnych.




Poniżej prezentujemy materiał VIDEO autorstwa olesnica24 z posiedzenia komisji skarg, wniosków i petycji (21 lutego 2019 roku), podczas którego "wnikliwie" rozpatrywano "skargę na Burmistrza Miasta Oleśnica oraz Przedstawicieli UM w Oleśnicy w związku z brakiem zamieszczania odpowiedzi na interpelacje, zapytania i wnioski złożone przez Radnych Miasta Oleśnica, czyli nie przestrzegania Wymogów Ustawodawczych". 




Podczas posiedzenia odczytano wyjaśnienie inspektor Katarzyny Krawczyk, obsługującej Biuro Rady Miasta, do której obowiązków należy m.in. publikacja interpelacji i odpowiedzi na nie. 


Treść wyjaśnienia inspektor Katarzyny Krawczyk


"W związku ze złożoną w dniu 12.02.2019 r. drogą elektroniczną skargą zatytułowaną jako „skarga na Burmistrza Miasta Oleśnicy oraz Przedstawicieli UM w Oleśnicy w związku z brakiem zamieszczenia odpowiedzi na interpelacje, zapytania i wnioski złożone przez radnych Rady Miasta Oleśnicy czyli nieprzestrzegania wymogów ustawowych”, wyjaśniam, co następuje:

Art. 24 ust. 7 ustawy o samorządzie gminnym stanowi, że treść interpelacji i zapytań oraz udzielonych odpowiedzi podawana jest do publicznej wiadomości poprzez niezwłoczną publikację w Biuletynie Informacji Publicznej i na stronie internetowej gminy oraz w inny sposób zwyczajowo przyjęty. Przepis ten wskazuje, że podanie do publicznej wiadomości interpelacji, zapytań i odpowiedzi ma być dokonywany niezwłocznie, nie wskazuje natomiast konkretnego terminu, do którego należy dokonywać tej czynności. Potwierdzeniem powyższego jest, że przepis nie określa sankcji za „niedotrzymanie terminu”. Oznacza to, że tak określony termin należy traktować, jako termin o charakterze instrukcyjnym. Termin „niezwłocznie” oznacza termin realny, mający na względzie okoliczności miejsca i czasu. Jak podkreśla się w doktrynie, określenie terminu, jaki ma być uznany za niezwłoczny, nie może się odbywać w sposób abstrakcyjny i musi być analizowany a casu ad casum, należy rozumieć bardziej, jako „tak szybko, jak jest to możliwe”. W żaden jednak sposób nie można tak użytego terminu interpretować, jako bliskiego znaczeniowo terminowi „natychmiast”. Gdyby tak było, zamiast słów „niezwłocznie” użyto by terminów „bezpośrednio” lub „natychmiast”.

Należy podkreślić fakt, iż treść złożonych interpelacji i zapytań była opublikowana w Biuletynie Informacji Publicznej. Natomiast brak publikacji odpowiedzi na interpelacje i zapytania (dotyczy okresu listopad 2018 r. - grudzień 2018 r.) nie wynikał z braku wiedzy pracownika, lecz ze zwiększonej ilości zadań w tym okresie, związanych z początkiem kadencji Rady Miasta Oleśnicy oraz przełomem roku. Bardzo duża ilość innych zadań spowodowała przesunięcie wykonania publikacji na możliwy najbliższy czas. Zakres obowiązków pracownika biura rady miasta został znacznie zwiększony o nowe zadania wynikające z nowelizacji ustawy o samorządzie gminnym, która weszła w życie od nowej kadencji Rady Miasta, w tym m.in. publikacja odpowiedzi na interpelacje i zapytania w BIP. Ustawowy wymóg wdrożenia elektronicznego systemu do głosowania znacznie wydłuża proces przygotowania i obsługi sesji rady, wprowadzając wiele nowych zadań związanych z obsługą systemu. Zadania były wykonywane zgodnie z ich wagą i terminami (świadczy o tym ilość wypracowanych przez pracownika nadgodzin w omawianym okresie).

Art. 24 ust. 6 stanowi, że interpelacje i zapytania składane są na piśmie do przewodniczącego rady, który przekazuje je niezwłocznie wójtowi. Wójt lub osoba przez niego wyznaczona, jest zobowiązana udzielić odpowiedzi na piśmie nie później niż w terminie 14 dni od dnia otrzymania interpelacji lub zapytania. Należy zaznaczyć, że wszystkie odpowiedzi na interpelacje i zapytania zostały udzielone w terminie.

Odpowiedzi na powyższe interpelacje i zapytania zostały opublikowane w dniach 12, 13 lutego 2019 r. tj. w możliwym najszybszym terminie, zaś odpowiedzi na interpelacje i zapytania składane od stycznia br. są na bieżąco publikowane. 

Mając powyższe na względzie uważam, że nie uchybiłam ustawowemu terminowi w tym zakresie. Dokonałam publikacji odpowiedzi w Biuletynie Informacji Publicznej, natomiast brak wskazanego w ustawie konkretnego terminu publikacji, przemawia za odrzuceniem skargi".


Paweł Bielański pyta: 
Co w ocenie burmistrza oznacza termin "niezwłocznie"?


Otóż w odpowiedzi na pytanie Pawła Bielańskiego taką oto definicję słowa "niezwłocznie" podał przewodniczący komisji skarg, wniosków i petycji, Henryk Bernacki:

"W wyroku z 30.06.2011 r. SN potwierdził, że termin „niezwłocznie” oznacza termin realny, mający na względzie okoliczności miejsca i czasu. Jak podkreśla się w doktrynie, określenie terminu, jaki ma być uznany za niezwłoczny, nie może się odbywać w sposób abstrakcyjny i musi być analizowany a casu ad casum. ... należy rozumieć bardziej jako „tak szybko, jak jest to możliwe”. W żaden jednak sposób nie można terminu użytego w dyrektywie 2003/6/WE interpretować jako bliskiego znaczeniowo terminowi „natychmiast”. Gdyby tak było, zamiast słów „niezwłocznie” użyto by terminów „bezpośrednio” lub „natychmiast” (Rafał Woźniak)".

Warto zwrócić uwagę, na jakie dokumenty powołuje się ta definicja:

1. Wyrok Sądu Najwyższego z 30 czerwca 2011 roku w sprawie cywilnej (Sygn. akt III CSK 282/10);
2. Dyrektywa 2003/6/WE PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY z dnia 28 stycznia 2003 r. w sprawie wykorzystywania poufnych informacji i manipulacji na rynku (nadużyć na rynku).

Czego dotyczy Wyrok SN z 30 czerwca 2011 roku?

Otóż uzasadnienie SN dotyczy terminu "niezwłocznie" użytego w art. 455 Kodeksu cywilnego, który ma następujące brzmienie:

"Art.455. Jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania".

A komentarz SN do tego artykułu brzmi następująco:

"zarówno wymagalność roszczeń wynikających z zobowiązań bezterminowych, jak i początek biegu przedawnienia tych roszczeń należy określać przy uwzględnieniu art. 455 k.c. W związku z tym można przyjąć, że roszczenie wynikające z zobowiązania bezterminowego, obejmującego zapłatę kary umownej, staje się wymagalne w dniu, w którym świadczenie powinno być spełnione, gdyby wierzyciel wezwał dłużnika do wykonania zobowiązania w najwcześniej możliwym terminie (art. 120 § 1 zd. 2 k.c. w zw. z art. 455 k.c.). Prawna możliwość żądania spełnienia świadczenia od dłużnika powstaje po stronie wierzyciela z chwilą, kiedy ma on obiektywną możliwość uzyskania wiedzy o naruszeniu postanowień umowy, do których odnosi się kara umowna. Do uznania, że wierzyciel uzyskał taką możliwość nie wystarczy – tak jak przyjął Sąd Apelacyjny – stwierdzenie zaprzestania sprzedaży przez spółkę M.P. papieru toaletowego spółce L.P. Użyty w art. 455 k.c. termin „niezwłocznie" nie należy utożsamiać z terminem natychmiastowym, termin "niezwłocznie" oznacza bowiem termin realny, mający na względzie okoliczności miejsca i czasu, a także regulacje zawarte w art. 354 i art. 355 k.c. (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2006 r., II CSK 293/06, nie publ.)".

Tak więc definicja terminu "niezwłocznie", którą podczas posiedzenia komisji skarg, wniosków i petycji odczytał przewodniczący Henryk Bernacki, a która zawarta jest również w wyjaśnieniu pani Katarzyny Krawczyk, odnosi się do rozumienia tego terminu w Kodeksie cywilnym, a konkretnie - w jego art. 455, który odnosi się do zobowiązań dłużników wobec wierzycieli. 

Czy zatem uprawnione jest mieszanie porządków prawnych i aplikowanie komentarza w sprawie podlegającej pod Kodeks cywilny do czynności administracyjnych samorządu terytorialnego w całkowicie odmiennej i nieadekwatnej sprawie? 

Roman Hauser, były prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, w swoim artykule zatytułowanym "Terminy załatwiania spraw w K.P.A. w doktrynie i orzecznictwie sądowym" podkreśla: 

"Jednym z istotnych i ważnych problemów dotyczących funkcjonowa­nia administracji publicznej jest szukanie rozwiązań prawnych wymuszają­cych na organach tej administracji sprawność działania. (...)

W ustawodawstwie polskim w różny sposób rozwiązywano problem terminów załatwiania spraw i skutków niezałatwienia sprawy w terminie określonym przepisami prawa. W k.p.a.2 (art. 68) ustawodawca nakazując generalnie załatwiać sprawy bez zbędnej zwłoki wskazywał, że sprawy, które nie wymagają zbierania przedwstępnych informacji, dochodzeń, opi­nii itp. (a więc w dzisiejszym ujęciu chodziło tu o sprawy, które nie wymagają postępowania wyjaśniającego) winny być z reguły załatwiane niezwłocznie. (...)

Przepisy rozdziału k.p.a. zatytułowanego "Terminy załatwiania spraw" są rozwinięciem zasad ogólnych postępowania administracyjnego. W szcze­gólności chodzi tu wprost o realizację zasady szybkości i prostoty postępo­wania administracyjnego (art. 12). Pośrednio chodzi tu także o zasadę pogłębiania zaufania obywateli do organów państwa (art. 8). W orzecznic­twie NSA wskazuje się ponadto, że także zasada sformułowana w art. 6 (praworządności) odnosi się do ścisłego przestrzegania terminów wyznaczo­nych do załatwienia spraw. Kodeks nakłada na organ mający załatwić sprawę obowiązek działania bez zbędnej zwłoki (§ 1). Słusznie wskazuje się, że nie chodzi tu o pojęcie zwłoki w rozumieniu kodeksu cywilnego. Sformułowanie kodeksowe należy rozumieć jako generalną wskazówkę do­tyczącą załatwiania wszystkich spraw w postępowaniu administracyjnym w taki sposób, by nie tylko dochować terminów zakreślonych w kodeksie, ale by w miarę możliwości sprawy załatwiać w terminach krótszych niż wyznaczone. (...)

K.p.a. wprowadza zasadę załatwiania niezwłocznego niektórych wyli­czonych rodzajów spraw (art. 34 § 2). Przepis nie wyjaśnia, co należy rozumieć pod pojęciem "niezwłocznego załatwienia sprawy". Należy przyjąć, za licznymi wypowiedziami w literaturze, że to nieprecyzyjne pojęcie ozna­cza konieczność podjęcia rozstrzygnięcia natychmiast, "od ręki"".

Wydaje się, iż w przedmiotowej sprawie adekwatniejsze jest kierowanie się zapisami Kodeksu postępowania administracyjnego, aniżeli Kodeksu cywilnego, a znaczenie słowa "niezwłocznie" w Ustawie o samorządzie gminnym jest znacznie bliższe znaczeniu tego słowa w K.p.a., aniżeli w Kodeksie cywilnym.


Kto jest winny: pracownik czy burmistrz? A może... skarżący?


Również i intuicja radnego Pawła Bielańskiego poszła w tym kierunku, aby słowo "niezwłocznie" rozumieć jako... niezwłocznie, to znaczy "od ręki", "bez zbędnej zwłoki". Przywołał przykład interpelacji, które radni składają na ręce przewodniczącego Rady Miasta, który z kolei "niezwłocznie" przekazuje je do burmistrza. Więc jak to jest? - zastanawia się Paweł Bielański: 

"My interpelacje składamy na sesji niezwłocznie, czyli "od ręki" - bo ja rozumiem "niezwłocznie", że to znaczy "od ręki", "bez zbędnej zwłoki" - czyli "od ręki" interpelacje przekazywane są do burmistrza, który w terminie 14 dni od otrzymania tej interpelacji odpowiada radnym. Czyli nie mamy konsekwencji, bo tam "niezwłocznie" oznacza kilka dni, jeżeli chodzi o odpowiedzi, a tu "niezwłocznie" oznacza... no właśnie: kiedy? Kiedy informacje na temat interpelacji zostały umieszczone w Biuletynie Informacji Publicznej, w jakim terminie od złożenia interpelacji i odpowiedzi na nie? Jaka jest granica czasowa, bo tu zaraz się okaże, że "niezwłocznie", to według tej definicji może być rok czasu..." 

Pani skarbnik, Joanna Jarosiewicz, odpowiada: 

"W tym przypadku mamy do czynienia z klasyczną skargą na pracownika, ponieważ koleżanka ma to w zakresie obowiązków i ona tym obowiązkom nie uchybiła, bo jej wyjaśnienie w pełni to pokazuje. Termin "niezwłocznie" oznacza to, co tutaj pan przewodniczący powiedział, że z uwzględnieniem okoliczności czasu i miejsca i się go bada. Za każdym razem w przypadku terminu "niezwłocznie" trzeba sytuację badać. Ja rozumiem, że być może niektórym zależy na tym, żeby pisać skargi na burmistrza, ale one rykoszetem trafiają w Bogu ducha winnych pracowników. To trzeba jasno powiedzieć, panie Pawle". 

Czyżby zatem winny był skarżący, bo "zależało mu" na tym, ażeby napisać skargę na burmistrza, która "rykoszetem" trafiła w "Bogu ducha winną" pracownicę, która swoim "obowiązkom nie uchybiła", pomimo że fakty mówią co innego?

Pani skarbnik kontynuuje: 

"No to pan uważa, że pan burmistrz zbiera nas tutaj codziennie o 8:00 rano i mówi tak: "Polecam pani to", "Polecam pani tamto"? No, nie. Każdy ma to w zakresie obowiązków. To jest tak, jakbym na przykład ja się spóźniła ze sprawozdaniem. Wynika ten termin z przepisów prawa, a ja mam powierzone obowiązki w zakresie przygotowania sprawozdania w terminie i pan burmistrz nie musi mi tego polecać i przypominać - jak zawalę, to jest moja wina".

Więc jednak jak pracownik zawali i nie wypełni należycie swojego obowiązku, to jest jego wina? 

No, nie... 


"Panie radny, czy pan chciałby, żebyśmy byli mądrzejsi od Sądu Najwyższego?"


Pani Maria Susidko wyjaśnia: 

"W tym piśmie było wyraźnie napisane, że pracownik miał świadomość, że musi umieścić. Jednak natłok zadań w tym okresie uniemożliwił jej to i zrobiła to w czasie, kiedy mogła. Poza tym uważam, że nie możemy określić, że będą to dwa miesiące lub trzy miesiące, ponieważ - tak jak wywiódł Sąd Najwyższy - mówię, że jest to każdy przypadek osobno i tego będziemy się trzymać".

"Niezwłocznie" to dwa lub trzy miesiące...? Czy rzeczywiście tak właśnie wywiódł Sąd Najwyższy? Hmm...

"Panie radny - kontynuuje Maria Susidko, zwracając się do Pawła Bielańskiego - czy pan chciałby, żebyśmy byli mądrzejsi od Sądu Najwyższego?". 

No, na taki argument to nawet Paweł Bielański nie ma argumentu... Nawet jeśli zdanie Sądu Najwyższego w żadnej mierze nie dotyczy omawianego przedmiotu sprawy... Ani nawet podobnej sprawy... Ani w ogóle postępowania w administracji publicznej... Ale kto by się tym przejmował... Taki mało istotny szczegół...

Maria Susidko dodaje: 

"Ja chciałam po raz kolejny odpowiedzieć radnemu Bielańskiemu, że to, o co pan pyta, czyli o ten termin, było kwintesencją czy jest zawarte w tym liście... w tych wyjaśnieniach pracownika, przyjętych zresztą przez pana burmistrza, który to pan burmistrz... pan burmistrz po zapoznaniu się z którym, skierował do przewodniczącego Rady, po pierwsze. Po drugie, jak wyjaśnił Sąd Najwyższy... Dlaczego to mówię? Pan powiedział, że teraz natychmiast się ukazują, natychmiast pracownik umieszcza odpowiedzi na interpelacje na BIP-ie oraz na stronie internetowej. Właśnie na tym polega ta wywiedziona przez Sąd Najwyższy interpretacja, że to jest "od przypadku do przypadku", czyli każdy przypadek jest inny. Pracownik tłumaczy w tej swojej długiej wypowiedzi dlaczego nie było zamieszczone w tym okresie wcześniej. Więcej myślę, że już nie możemy na ten temat powiedzieć".

Paweł Bielański jednak nieugięcie starał się wyjaśnić sprawę do końca i dopytywał, czy pani Susidko potwierdza, że odpowiedzi na interpelacje zostały umieszczone dopiero po wpłynięciu skargi. 

W odpowiedzi usłyszał od pani Susidko: 

"Ja nie wiem, czy ma to znaczenie, panie radny, do rozpatrzenia treści tej skargi".

Do rozpatrzenia skargi o niezamieszczanie odpowiedzi nie ma znaczenia, czy przed wniesieniem skargi te odpowiedzi były zamieszczane czy nie???

"Ale ja tylko proszę - nie dawał za wygraną radny - o informację, czy po skardze zostało zamieszczone". 

Na to pani Susidko: 

"Ale pan o tym wie, bo pan o tym mówił przed chwilą". 

Z kolei włączył się radny Robert Sarna: "To było 12go, to nie wiemy dokładnie, czy to było po czy przed".

Paweł Bielański kontynuował: 

"Ja się pytam tak na wprost, bo ja rozumiem, że komisja... pan zaraz [przewodniczący komisji Henryk Bernacki] będzie tu wnioskował o oddalenie skargi... Czy niespełnienie obowiązku ustawowego umieszczenia na stronie internetowej pozwala nam jako komisji zostawić tą skargę jako bezzasadną?

Na to radna Mariola Aiyegbusi:

"Ale panie radny, jakiego obowiązku ustawowego? O czym pan teraz mówi? Kiedy w odpowiedzi tutaj usłyszeliśmy, że to ma być "niezwłocznie". Nie było napisane, że za tydzień, za miesiąc, już. Tak? Jeżeli z wyjaśnień, jakie tutaj usłyszeliśmy, co to jest termin "niezwłocznie", no to ja nie sądzę, żebyśmy musieli dalej drążyć to i w momencie, kiedy zobaczymy teraz, czy w sytuacji, kiedy pracownik będzie to umieszczał, jeżeli powtórzyłaby się taka sytuacja, że byłoby to bardzo długo, ktoś znowu się poskarżyć ma na to, no to wtedy może byśmy się musieli zastanowić, czy nie określić czegoś tam na przykład u nas w statucie, ale na dzień dzisiejszy, zgodnie z prawem, to jest termin "niezwłocznie", więc jak my możemy coś innego jeszcze tutaj do tego dodać?". 


"...w poczuciu solidarności pracowniczej..."


Skarbnik Joanna Jarosiewicz:

"Ja tu słucham państwa wypowiedzi i taką mam też refleksję i jakby pytania do państwa jako radnych. Komisja skarg i wniosków rozumiem, że rozpatruje skargi i wnioski na burmistrza, tak? Zgodnie z Ustawą o samorządzie gminnym. No to dochodzimy do wniosku, że skarga nie jest na burmistrza, tylko na pracownika i jest to skarga bezzasadna, ponieważ pracownik wytłumaczył okoliczności, nie uchybił terminowi niezwłocznemu, bo nie uchybił, bo w danych okolicznościach czasu i miejsca interpelacje były umieszczone na BIPie w terminie jak najszybciej możliwym, więc mamy tu dwustopniowy taki przypadek. 

Po pierwsze, skarga na pracownika, którą rozpatruje jego przełożony, czyli pani naczelnik i pan burmistrz już wyżej, jest bezzasadna, bo po wyjaśnieniach okazało się, że pracownik nie uchybił terminowi ustawowemu, a w ogóle nie mieliśmy do czynienia ze skargą na burmistrza, bo z treści skargi i z merytorycznego zapoznania się z okolicznościami sprawy wynika, że wszelkie czynności dotyczące umieszczania interpelacji na BIPie wykonuje pracownik, któremu w tym zakresie powierzono obowiązki. Więc ja nie wiem... No i tyle, tak? Takie jest moje zdanie, a państwo mogą to jeszcze przedyskutować inaczej". 

Paweł Bielański: 

"...Ja też liczę na panią Kasię, którą też bardzo szanuję, jej pracę i nie mam do niej skarg. Ona po prostu nie została o tym poinformowana. I tutaj karty na stół: skarga wpłynęła, pracownik się dowiedział, został, że tak powiem, wtedy zobligowany do zamieszczenia". 

Joanna Jarosiewicz: 

"Ale proszę pana! Dlaczego pan takie wnioski wysnuwa?" 

Paweł Bielański: 

"No bo to wynika z tych dokumentów". 

Joanna Jarosiewicz: 

"Ale to może ja panu proponuję, żeby pan z panią Katarzyną porozmawiał, bo dla niej ta sytuacja jest bardzo przykra i bardzo stresująca. Ja bym chciała, żeby pan wiedział, bo to nie jest tak, że tutaj ludzie nie czytają nowych przepisów i nie wiedzą co ich czeka. Myśmy byli doskonale zapoznani ze zmianami do Ustawy o samorządzie gminnym i pani inspektor z Biura Rady wiedziała, że musi umieścić te interpelacje w Biuletynie i na stronie, chociaż oczywiście możemy też dywagować, w jaki jeszcze inny sposób zwyczajowo przyjęty, bo u nas takich sposobów nie było, więc przepis nałożył na gminy obowiązki nie do spełnienia i to nawet komentarze podkreślają, bo nawet dzisiaj przed komisją o tym czytałam w Lex-ie. I uważam, że mówienie tutaj w obecności prasy, że pani Kasia nie wiedziała, że ma to zrobić, po prostu narusza jej dobra osobiste". 

Maria Susidko: 

"Ale wiedziała, bo napisała przecież o tym". 

Joanna Jarosiewicz: 

"Dlatego więc ja o tym mówię, bo to jest bardzo nieładne, co pan zrobił. Ona wiedziała, że ma to zrobić i zrobiła to "niezwłocznie". A że jest przełom, nowa kadencja, koniec roku, święta po drodze, to "niezwłocznie" okazało się czasem dłuższym niż wymagałby tego skarżący, ale czasem zgodnym z przepisami. 

Ja naprawdę stanowczo, w poczuciu solidarności pracowniczej bronię tutaj godności pani Katarzyny, bo ona wiedziała, że ma to zrobić i zrobiła to w terminie ustawowym". 

Paweł Bielański: 

"Otóż, tak jak już powiedziałem: gdyby pani Kasia miała te informacje od przełożonych, na pewno by to zamieściła. To jest moja opinia, pani skarbnik". 

Joanna Jarosiewicz: 

"Ale ona nie musi mieć informacji. Ale to jest pana opinia totalnie nieuprawniona i nie potwierdzona żadnymi faktami". 


"Czy państwo w ogóle mogą głosować?"


Henryk Bernacki:

"Proszę bardzo... Czyli żebyśmy dobrze zrozumieli, co głosujemy: czy ta skarga jest zasadna, czy nie zasadna?".

Joanna Jarosiewicz:

"A ja mam do państwa takie pytanie: czy państwo w ogóle mogą głosować? Bo przede wszystkim jest to skarga na pracownika, którą rozpatrzył burmistrz jako niezasadną. No to co państwo będą głosować jak nie ma skargi na burmistrza? Takie moje jest pytanie". 

Paweł Bielański: "Pani skarbnik..." 

Joanna Jarosiewicz:

"Nie, ja tylko takie zadaję pytanie jako wieloletni pracownik, bo mnie to też ciekawi".

Paweł Bielański:

"To mnie też ciekawi, ale według mojego rozumowania to jest tak, że skoro przewodniczący Rady Miasta, i tutaj jest radca prawny podbity, skierował skargę na burmistrza do komisji, no to chyba jest to skarga na burmistrza. Ja tak to rozumuję". 

Joanna Jarosiewicz: 

"Ja się z państwem dzielę swoimi wątpliwościami". 

Paweł Bielański: 

"Ale ja się opieram na dokumentach, które tutaj mam, czyli przewodniczący Rady Miasta kieruje skargę do komisji, radca prawny akceptuje. Wpłynęła skarga na burmistrza. No i to zawsze jak jeszcze byliśmy w komisji ekonomiczno-prawnej, to kończyło się uchwałą Rady Miasta w sprawie, czy skarga jest zasadną bądź nie. I tyle". 


Po odczytaniu projektu uchwały



Paweł Bielański: 

"To uzasadnienie jest bardzo obszerne, ale ja powiem tak. Ten mieszkaniec, który będzie czytał to uzasadnienie, to odbierze to w ten sposób, że tutaj Rada Miasta próbuje zrobić przysłowiowego głupka z niego, bo na dzień złożenia skargi te informacje, które tam się znajdują, że było publikowane, czy... tam daty podane... No nie były. Na dzień złożenia skargi przez tego mieszkańca - nie było. Czyli tutaj implikacją jego złożenia skargi było publikowanie. Dlatego, kiedy on przeczyta takie uzasadnienie, w mojej ocenie może tutaj mieć słuszne pretensje do Rady Miasta, że tutaj został niepoważnie potraktowany z tego tytułu, że wpisuje się mu w odpowiedzi - ta uchwała Rady Miasta będzie odpowiedzią na jego skargę - że te informacje były umieszczone. Nie były umieszczone te informacje - o tym wszyscy wiemy. Dziękuję".




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Merytoryczna dyskusja. Komentujący są wyrazicielami własnych opinii.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.