Podczas XXX sesji Rady Miasta (30 czerwca 2021) radny Paweł Bielański wydał oświadczenie, które jest odpowiedzią na ataki personalne, kłamstwa i pomówienia ze strony rządzących na jego osobę.
XXX sesja Rady Miasta Oleśnicy dnia 30 czerwca 2021 roku. Fot.: Kadr z transmisji obrad. |
Oświadczenie
Szanowni Państwo, po serii bezpardonowy ataków na moją osobę pragnę
odnieść się do kłamstw i pomówień rozpowszechnianych na mój temat. Z
góry przepraszam mieszkańców za taką sytuację, zawsze na sesjach Rady
Miasta chcę rozmawiać o Państwa sprawach oraz problemach miasta, jednak
radni z rządzącej koalicji postanowili przyjąć inną postawę i zamiast
skupiać się na sprawach oleśniczan, najdłuższe wywody poświęcają radnym
opozycji.
W dyskusjach na sesjach rządzącym brakuje merytorycznych argumentów,
używają zatem z coraz większą intensywnością ataków personalnych, często
używając kłamstw i manipulacji. Doświadczam tego ja, ale też m.in.
radny Damian Siedlecki z klubu radnych Koalicji Obywatelskiej czy radna
Beata Krzesińska z klubu Oleśnica Razem. Dociekliwi i zadający trudne pytania radni
są zagrożeniem dla władzy, dlatego w jej oczach radni są agresorami.
Aby zdyskredytować moją osobę, podważane jest moje wykształcenie, praca
radnego oraz praca zawodowa. Dlatego w kilku punktach chciałem odnieść
się do oszczerstw rozpowszechnianych przez obecne władze Oleśnicy na mój
temat.
1. Po pierwsze: rządzący rozpowszechniają narrację, że „radny Bielański nic nie zrobił, ale wysokie diety pobierał”.
Swoją pracę dla lokalnej społeczności rozpocząłem w 2014 roku, gdy
objąłem mandat radnego po zwycięstwie w Jednomandatowym Okręgu Wyborczym
(okręg nr 12 na Serbinowie). Wówczas otrzymałem 192 głosy poparcia. Po
wygranej, nie odnosiłem się ani razu do ówczesnych przegranych. Nie
upajałem się zwycięstwem, tylko z pokorą pracowałem dla mieszkańców.
Przez kolejne lata (m.in. wraz z radnym A. Wójcikiem) skutecznie
zabiegałem o inwestycje w obrębie osiedla Serbinów, gdzie zainwestowano
ponad 2 miliony złotych. Burmistrz M. Kołaciński zdecydował, że w
kolejnych budżetach znalazły się środki finansowe na takie inwestycje
jak:
1. Remont i przebudowa ulicy Sikorskiego.
2. Budowa parkingów – powstało ponad 40 miejsc parkingowych (nikt wówczas nie oglądał się na spółdzielnie mieszkaniową);
3. W 2017 roku powstały nowe chodniki wzdłuż Parku Kopernika do stacji diagnostycznej ;
4. W ramach rewitalizacji Parku Kopernika powstały utwardzone ścieżki,
zainstalowana została tzw. zielona siłownia, a w planach ZBK ujęto plac
zabaw, który został wykonany już w tej kadencji.
5. Byłem autorem projektu „Oświetlenie Parku Kopernika” zgłoszonego w
ramach OBO. Dzięki wspólnemu wysiłkowi mieszkańców projekt okazał się
zwycięski i Park Kopernika po wielu latach został oświetlony.
To tylko kilka inwestycji, które udało się dla mieszkańców pozyskać. Jak
wyborcy ocenili moją pracę radnego po kadencji? Otóż w 2018 roku w
wyborach zdobyłem 631 głosów. Według prowadzonej narracji to ma być moja
„sromotna przegrana” za którą teraz dokonuję jakieś wendety. Prawem
opozycji jest ocena, ale też krytyka działań władzy. To są podstawy
demokracji. Jak ktoś tego nie rozumie i nazywa to wendetą, to zwyczajnie
nie rozumie samorządu.
Według fałszywych informacji rozpowszechnianych przez rządzących, jako
radny nic nie robiłem, a tylko pobierałem wysokie diety w sumie 86
tysiące złotych. Jest to oczywiste kłamstwo. Próbując zdyskredytować
moja osobę rządzący podają opinii publicznej fałszywe informacje, celowo
zawyżając kwoty diet (o ponad 10 tys. złotych). Niestety „fake newsy”
stały się normą dla obecnej rządzących. Przy wykorzystaniu „fake newsów”
prowadzili kampanię wyborczą, sprawując władzę również nie mają żadnych
zahamowań by kłamstwami karmić opinię publiczną. Przekłamania dotyczące
wynagrodzeń stały się dla obecnej władzy stosowaną praktyką polityczną.
Nawet komisja rewizyjna w protokołach kontroli zapisywała podobne
kłamstwa. Sam radny K. Karpienko doskonale o tym wie, bo wysyłał w tej
sprawie pisma do organów ścigania. Kolejny „fake news” rozpowszechniany
przez obecne władze dotyczy rzekomych działań opozycji zmierzających do
zamknięcia miejskiej ogrzewalni. Tutaj rządzący wspięli się na Himalaje
hipokryzji i zakłamania.
2. Po drugie: „kłamliwa narracja władzy - Bielański zaniedbał obowiązki zawodowe”.
Co do rzekomych zaniedbań obowiązków zawodowych w Atolu.
Mają Państwo radni pełen dostęp do dokumentów Rady Nadzorczej Atola,
która jest organem kontrolnym spółki.
W każdym corocznym sprawdzaniu jest szczegółowo opisane co zostało
wykonane w zakresie prac inwestycyjnych i remontowych. Proszę wskazać
jeden zapis w tych dokumentach, że dział techniczny którym kierowałem
nie zrealizował powierzonych przez zarząd zadań. Ponadto skoro,
Bielański był rzekomo tak nieudolny i nie wykonywał powierzonych
obowiązków to dlaczego nowy prezes nie zwolnił mnie zaraz po objęciu
stanowiska? Po 5 latach odszedłem z Atola na swój wniosek, postanawiając
podjąć nowe wyzwania zawodowe.
Rządzący Oleśnicą postanowili wypominać mi również wysokie zarobki za
pracę zawodową w miejskiej spółce. Jest to kolejna manipulacja, którą
bardzo łatwo sprawdzić. Wystarczy porównać ile w Atolu zarabiał
Bielański, ile poprzedni dyrektor techniczny. Ile zarabiają kierownicy,
którzy pracowali po moim odejściu. Skoro zaglądacie mi Państwo do
kieszeni zróbcie to rzetelnie.
W sprawowaniu funkcji publicznej fundamentalną sprawą jest kwestia
wiarygodności. Kto wydał polecenie rozpowszechniana „fake newsów” na mój
temat? Nie sądzę, że są to partyjni zwierzchnicy radnego K. Karpienki,
bo działacze PiS wiedzą, że w kadencji 2014-2018 w Oleśnicy PiS współrządził, a opowiadając o
rzekomych zaniedbanych radny Karpienko obciąża pośrednio swoich
partyjnych kolegów. To dość zaskakująca postawa, bo po rozpadzie
koalicji z Platformą Obywatelską, partię PiS docenił sam Jan Bronś,
który osobiście zabiegał u polityków Prawa i Sprawiedliwości o zawarcie
koalicji - deklarując lojalność.
Podsumowując:
Szanowni Mieszkańcy, ustawowym obowiązkiem Rady Miasta i nas radnych
jest kontrola działalność burmistrza. To nasz obowiązek. Wzmożenie
ataków personalnych na radnych opozycji nie są przypadkowe. To celowe i
zaplanowane działania władzy by zdyskredytować radnych opozycji, która
celnie wskazuje problemy miasta i krytykuje złe decyzje burmistrza.
Oświadczam, że nie poddam się presji, ataki personalne wymierzone w moją
osobę, nie zniechęca mnie by kontynuować służbę dla mieszkańców i misję
radnego. Nigdy nie należałem do żadnej partii, więc nie muszę wykonywać
poleceń partyjnych zwierzchników. Moją „partią” jest Oleśnica i tylko
głosów jej mieszkańców będę słuchał.
Paweł Bielański
Radny Rady Miasta Oleśnicy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Merytoryczna dyskusja. Komentujący są wyrazicielami własnych opinii.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.